
Oglądasz od czasu do czasu pornosy? Jasne, że tak. Wszyscy je oglądamy, choć niektórzy zarzekają się, że nie. A skoro już ustaliliśmy, że oglądasz, to pewnie zastanawiasz się również, jak to jest być aktorem w takich pikantnych produkcjach. Czy życie gwiazd porno jest rzeczywiście usłane różami? Bywa rożnie. Nasz sex shop zebrał dla Was kilka porad :)
Patrząc na pornosy, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że aktorzy, którzy w nich grają mają wyjątkowe szczęście. Nie dość, że uprawiają sex, który sam w sobie jest niezwykle przyjemny, to jeszcze im za to płacą, i to niemało! A ile konkretnie? Choć trzeba mieć na względzie, że kontrakty gwiazd porno są objęte tajemnicą handlową, mamy dostęp do informacji o średnich pensjach. I tak:
- aktorka za scenę seksu damsko-męskiego zgarnia od ok. 800 do 1000 dolarów, a jeśli jest już gwiazdą większego kalibru – nawet do 2 tys. zielonych papierków, lub więcej...
- panowie muszą się zadowolić niższymi kwotami, bo najczęściej jest to ok. 500 – 900 dolarów, i to nie za scenę, a za… cały dzień zdjęciowy.
Skąd taka „dyskryminacja”? Zapewne stąd, że to na paniach zawieszamy oko, oglądając pornosy, a panowie, no cóż – przede wszystkim mają się sprawdzić podczas ich zaspokajania. Największe gwiazdy przemysłu porno mają na swoim koncie wiele produkcji i astronomiczne zarobki. Rekordzistką jest dobrze znana Jenna Jameson, która zgarnęła już ok. 30 milionów dolarów, a na szczycie rankingu znajdziemy też Terę Patrick, Jesse Jane, Bree Olson czy Jennę Haze oraz osławioną Sashę Grey.
Gwiazdy porno nie mają lekko...
Czym różni się sex na planie filmowym od tego, który wszyscy uprawiamy w naszych sypialniach (i nie tylko)? No cóż… ten drugi jest naturalny, a gdy zanurzasz się w świat łóżkowej rozkoszy, skupiasz się na przyjemności, a nie na tym, by dobrze wyglądać. A jak jest przy kręceniu pornosa? Dokładnie tak, jak myślisz: najważniejsze jest to, jak prezentują się aktorzy w kolejnych scenach. Nie brakuje więc na planie niebieskich tabletek dla panów i mocy lubrykantów dla pań. Czy orgazmy są prawdziwe? Na pewno nie wszystkie. Te „w realu” najczęściej wyglądają zupełnie inaczej.
Czy zatem warto zostać gwiazdą pornosa? To musisz już ocenić samodzielnie. Ale w dzisiejszych czasach możesz to zrobić… w zaciszu własnej sypialni. Smartfon plus statyw, Ty i bliska Ci osoba, łóżko i gorąca zabawa… tak nakręcicie własny, autorski film akcji. To, co będzie się rozgrywać na ekranie i jakie zabawki erotyczne wykorzystacie (choćby wibratory, gadżety do bondage czy seksowną bieliznę) zależy tylko od Was – podobnie jak ewentualna publikacja tego, co zostało nagrane. Czy to propozycja tylko dla najodważniejszych par?