
Lubicie zabawy solo uwzględniające bardziej ekscytujące formy stymulacji niż własna ręka? Ja – tak. Dlatego co jakiś czas wracam do zabawy z masturbatorami. Do tej pory, używałem głównie tych tworzonych przez Fleshlight i Tenga. Ale ja i mój mały kolega zapragnęliśmy małej odmiany. I tak postanowiłem przetestować Zolo Pocket Pool 8-Ball.
To jeden z tych masturbatorów z naszego sex shopu, które zostały stworzone z myślą o miłośnikach jednorazówek, które można zużyć i potem po prostu wyrzucić. Fajna opcja, jeśli bawisz się np. gdzieś z dala od domu lub… po prostu potrzebujesz jednorazowego urozmaicenia, bez ryzyka higienicznego i komplikacji. A oto, jak wypadły moje testy.
Dyskretna forma, dużo możliwości
Na pierwszy rzut oka zauważyć można, że Zolo zadbało o to, by masturbator Pocket Pool 8-Ball można było dyskretnie ukryć. Dzięki rozmiarowi, kształcie i opakowaniu przypomina standardową bilę, którą możesz rozegrać partyjkę bilardową. Ale, ale! Niech nie zwiedzie opakowanie, bo ta kulka jest do zupełnie innego kija. Wystarczy rozpakować to niepozorne cacko, by odkryć całe morze możliwości, gdy chodzi o samodzielne zabawy.
Po rozpakowaniu, poza tunelikiem miłości, znajdziemy też lubrykant. Nie trzeba więc kombinować czy nosić ze sobą dodatkowych akcesoriów. Zolo Pocket Pool 8-Ball to jeden z tych produktów, które wpisać można z łatwością w kategorię „mobilnych”. Ja akurat nie jestem fanem takich zabaw, ale myślę, że z powodzeniem można z tego gadżetu skorzystać na przykład w ciemnej sali kinowej czy innym publicznym miejscu. Zależy od tego, co kogo kręci…
Ja bawiłem się moją kulką w sypialni i było naprawdę ciekawie.
Tekstura, która przynosi niezapomniane wrażenia
Masturbatorów z serii Zolo Pocket Pool jest kilka rodzajów. Różnią się nie tylko kolorem opakowania, ale i wnętrzem. Dokładniej zaś, teksturą „dziurki”. 8-Ball, na który się zdecydowałem jest wewnątrz prążkowany, a wzory mają strukturę symetrycznych trapezów. Taka tekstura – jak obiecuje producent – ma zapewnić intensywne doznania do samego końca. I rzeczywiście, tak właśnie było. No, powiem Wam, że nie ma porównania do samej ręki.
Co ważne – masturbator jest wykonany z wysokiej jakości materiału, bezpiecznego dla skóry, elastycznego, a jednocześnie fajnie dopasowującego się do narzędzia. Ja jestem obdarzony dość hojnie, ale nie miałem problemu z rozmiarem.
Kolejna dla mnie zaleta tego sprzętu to to, że materiał, z którego wykonany został masturbator jest cieniutki, co „urealnia” doznania. Oczywiście, to kwestia gustu, ale ja bawiłem się świetnie. I planuję… przetestować jeszcze kilka takich! Zwłaszcza, że producent podpowiada, że Zolo Pocket Pool nadaje się także do zabaw z partnerką! Można go nałożyć na małego, przewiniętego na drugą stronę i… potraktować jak nakładkę na penisa – lub palec, choć w mojej opinii to ostatnie rozwiązanie byłoby marnowaniem własności tego cacka.
Gdybym miał podsumować moje doświadczenia z Zolo Pocket Pool 8-Ball, powiedziałbym, że generalnie jestem bardzo zadowolony. To jednorazowa zabawka erotyczna dla faceta, w którą warto raz na jakiś czas zainwestować, żeby poczuć odmianę w życiu erotycznym i urozmaicić sobie masturbację, jak i zabawy z drugą osobą. Zwłaszcza dla tych, którzy lubią naprawdę intensywne doznania i orgazmy z wysokiej półki.